• Data: 2024-03-28 • Autor: Marcelina Mazurkiewicz
Od kilku lat żyję w konkubinacie. Jestem właścicielem domu, w którym mieszkamy wraz z partnerką. Nie układ się nam i chcę się z nią rozstać, ale ona odmawia wyprowadzić z mojego domu, nie chce go opuścić. Nie zamierzam wobec niej stosować przemocy, aby ją wyrzucić, ale nie zamierzam tak dalej żyć. Co mogę zgodnie z prawem zrobić, aby ona jak najszybciej opuściła mój dom? Czy powinienem poprosić o pomoc policję, aby ją wyprowadziła z mojego domu? Jakie mam możliwości działania, aby odzyskać swoją własność bez jej obecności?
Nie ma takiej możliwości, aby partnerka opuściła Pański dom natychmiastowo, jeśli sama nie chce dobrowolnie się wyprowadzić. Wezwana policja także nie ma obowiązku ani nie może tego dokonać na Pańskie polecenie. Partnerka jest chroniona prawem (ustawa z dnia 21 czerwca 2001 r. o ochronie praw lokatorów, mieszkaniowym zasobie gminy i o zmianie Kodeksu cywilnego). W świetle prawa partnerka jest uważana za lokatorkę Pańskiego domu i nie można jej tak po prostu pozbawić miejsca zamieszkania.
Mimo że, jak zakładam, nie zawarli Państwo umowy np. najmu, to w takich sytuacjach domniemywa się, że doszło pomiędzy Wami do zawarcia ustnej umowy użyczenia lokalu. Taką umowę reguluje art. 710 Kodeksu cywilnego („przez umowę użyczenia użyczający zobowiązuje się zezwolić biorącemu, przez czas oznaczony lub nieoznaczony, na bezpłatne używanie oddanej mu w tym celu rzeczy”). Użyczenie jest regulowane w art. 710 do art. 719 Kodeksu cywilnego. Użyczenie mieszkania stanowi jego nieodpłatne udostępnienie i to jest największa różnica między użyczeniem a najmem. Co ważne, przepisy prawa nie przewidują, aby taka umowa musiała zostać zawarta na piśmie, więc ustne użyczenie jest jak najbardziej ważne. Takie sytuacje jak Pańska, kiedy bezpłatnie przyjmuje się kogoś pod swój dach, prawo widzi właśnie jako użyczenie. Oznacza to, że w świetle prawa partnerka ma prawo zamieszkiwać w Pańskim domu, gdyż sam Pan jej tego mieszkania użyczył.
Skoro więc istnieje między Państwem stosunek prawny, a Pan jako właściciel lokalu chce go zakończyć, należy go wypowiedzieć. Musi Pan więc przedstawić partnerce pismo, w którym wypowiada Pan jej umowę użyczenia. Wypowiedzenie to musi koniecznie zostać partnerce przedstawione na piśmie, inaczej nie będzie ważne. Dobrze byłoby, gdyby partnerka podpisała takie pismo, co będzie w dalszym czasie dowodem, iż wypowiedzenie otrzymała i zapoznała się z jego treścią, miała świadomość, iż wypowiedział Pan jej użyczenie swojego mieszkania, a jeśli będzie je zajmować w dalszym ciągu, będzie to czynić niezgodnie z prawem. W piśmie koniecznie należy wskazać termin, w którym partnerka ma się wyprowadzić.
Czynnikiem, który na pewno będzie motywujący dla partnerki, może być fakt, że od momentu wypowiedzenia będzie korzystała z najmu bezumownie. Do tej pory Pan użyczał jej nieodpłatnie lokal, ale skoro wypowie Pan umowę, będzie mógł Pan żądać od niej wynagrodzenia – odszkodowania. Takie odszkodowanie powinno odpowiadać kwocie czynszu, jaką partnerka musiałby Panu płacić, gdyby np. wynajmował jej Pan lokal. Zgodnie z art. 18 wspomnianej wyżej ustawy o ochronie praw lokatorów:
„1. Osoby zajmujące lokal bez tytułu prawnego są obowiązane do dnia opróżnienia lokalu co miesiąc uiszczać odszkodowanie.
2. Z zastrzeżeniem ust. 3, odszkodowanie, o którym mowa w ust. 1, odpowiada wysokości czynszu, jaki właściciel mógłby otrzymać z tytułu najmu lokalu. Jeżeli odszkodowanie nie pokrywa poniesionych strat, właściciel może żądać od osoby, o której mowa w ust. 1, odszkodowania uzupełniającego.
3. Osoby uprawnione do lokalu zamiennego albo socjalnego, jeżeli sąd orzekł o wstrzymaniu wykonania opróżnienia lokalu do czasu dostarczenia im takiego lokalu, opłacają odszkodowanie w wysokości czynszu albo innych opłat za używanie lokalu, jakie byłyby obowiązane opłacać, gdyby stosunek prawny nie wygasł.”
Kolejnym krokiem, gdyby partnerka nie chciała dobrowolnie wyprowadzić się z Pana domu, jest złożenie pozwu o eksmisję. Taki pozew należy opłacić opłatą sądową w kwocie 200 złotych. Jeśli po zakończeniu sprawy, lokator nadal nie wyprowadza się z mieszkania, sprawa trafia do komornika. Komornik w pierwszej kolejności wzywa do opuszczenia lokalu, następnie usuwa lokatora z lokalu w asyście policji.
Niestety, należy się przygotować, że takie postępowania dość długo trwają. Co więcej, prawo zabrania m.in. eksmitowania kobiet w ciąży – również w sytuacji, gdy kobieta zaszła w ciążę w trakcie trwania procesu eksmisyjnego, osób małoletnich, poniżej 18 roku życia, osób niepełnosprawnych, ubezwłasnowolnionych i osób wspólnie zamieszkujących, sprawujących opiekę nad takimi osobami, osób obłożnie chorych, emerytów i rencistów, osób bezrobotnych, innych osób spełniających przesłanki określone przez radę gminy w drodze uchwały. Trzeba także zaznaczyć, że wyroków sądowych nakazujących opróżnienie lokalu nie wykonuje się w okresie od 1 listopada do 31 marca roku następnego włącznie, jeżeli osobie eksmitowanej nie wskazano lokalu, do którego ma nastąpić przekwaterowanie. Procedura eksmisji jest skomplikowana i długotrwała.
Jak widać, przyjęcie z dobrej woli osoby pod swój dach może mieć dla właściciela domu niezbyt przyjemne skutki, a niechcianego lokatora trudno się pozbyć. Należy mieć nadzieję, że partnerka wyprowadzi się po wypowiedzeniu jej umowy użyczenia lokalu oraz wskazaniu, że od momentu wygaśnięcia umowy użyczenia zajmuje lokal bezumownie, co skutkuje naliczaniem opłat.
1. Ustawa z dnia 23 kwietnia 1964 r. - Kodeks cywilny - Dz.U. 1964 nr 16 poz. 93
2. Ustawa z dnia 21 czerwca 2001 r. o ochronie praw lokatorów, mieszkaniowym zasobie gminy i o zmianie Kodeksu cywilnego - Dz.U. 2001 nr 71 poz. 733
Nie znalazłeś odpowiedzi na swoje pytania? Opisz nam swoją sprawę wypełniając formularz poniżej ▼▼▼ Zadanie pytania do niczego nie zobowiązuje.
Zapytaj prawnika - porady prawne online
Zapytaj prawnika